Troska o budowę Świątyni Opatrzności Bożej to powinien być wyraz naszej wdzięczności Boga za zachowanie wiary w narodzie oraz opiekę Najświętszej Maryi Panny – powiedział ordynariusz warszawsko-praski bp Romuald Kamiński. Idea istnieje od 200 lat
Troska o budowę Świątyni Opatrzności Bożej to powinien być wyraz naszej wdzięczności Boga za zachowanie wiary w narodzie oraz opiekę Najświętszej Maryi Panny – powiedział ordynariusz warszawsko-praski bp Romuald Kamiński.Idea istnieje od 200 lat
Historia budowy Świątyni Opatrzności Bożej w Warszawie liczy ponad 200 lat i wiąże się z obradami Sejmu Czteroletniego. Zgodnie z ówczesną uchwałą w dowód wdzięczności Bogu za uchwalenie Konstytucji 3 Maja, która w powszechnym mniemaniu miała uratować Rzeczpospolitą, miała powstać „Świątynia Najwyższej Opatrzności”. Realizację zobowiązania przerwał pierwszy rozbiór Polski. Prace wznowiono po odzyskaniu niepodległości w 1918 r., które z kolei przerwała II wojna światowa i czasy komunizmu.
Do idei budowy wrócił w 1989 roku kard. Józef Glemp. Kamień węgielny pod budowę świątyni poświęcił 13 czerwca 1999 roku Jan Paweł II podczas swojej pielgrzymki do Polski. „Niech ta świątynia stanie się miejscem szczególnego dziękczynienia za wolność Ojczyzny. Modlę się, aby żadne bolesne wydarzenia nie zakłóciły tego dziękczynienia, z którym czekamy już 200 lat” –mówił wówczas Jan Paweł II.
Naród jest zobowiązany dotrzymać danej Bogu przysięgi
Bp Kamiński podkreślił, że prymas Polski kard. Józef Glemp uważał, iż naród jest zobowiązany dotrzymać złożonej Bogu przysięgi niezależnie, jak dawno temu złożył swoje obietnice. – Podkreślał, żeto jest wyraz nie tylko wiary, ale także powagi narodu – dodał biskup.Przyznał, że reakcja na pomysł prymasa był zróżnicowana. – Byli zwolennicy i przeciwnicy. Tłumaczono np., że w Warszawie jest już świątynia – parafia Opatrzności Bożej na Rakowcu przy ulicy Dickensa, którą kard. Stefan Wyszyński w czasie konsekracji ofiarował, jako spełnienie wotum sprzed wielu lat. Zdaniem prymasa Glempa, był to jednak zbyt skromny dar. W związku z tym, rozpoczęto prace nad realizacją pomysłu wybudowania dużej świątyni, na miarę możliwości narodu – powiedział bp Kamiński.
Udało się
Jak dodał konsultacje toczono na różnych szczeblach, zarówno wewnątrz samego Kościoła, jak i w porozumieniu z władzami miasta, a nawet państwa. – Poproszono także o opinie naukowców z różnych dziedzin – zaznaczył biskup. W jego ocenie budowa Świątyni Opatrzności Bożej w Warszawie nie przekraczała i nie przekracza możliwości polskiego narodu. – W zamiarach prymasa świątynia miała przede wszystkim spełniać wymogi duszpasterskie, a nie stać się swego rodzaju muzeum – podkreślił.„Po latach możemy powiedzieć, że udało się zrealizować zamysły kard. Glempa. Kościół stoi niemal w samym środku dużego osiedla. Prowadzona jest w nim systematyczna praca duszpasterska, a więc celebrowana jest liturgia, sprawowane są sakramenty. Mają w niej miejsce duże uroczystości kościelne o charakterze ogólnopolskim z udziałem tysięcy osób” – powiedział bp Kamiński.
Dodał, że w murach świątyni leżą prochy wybitnych osób zasłużonych dla Polski. Wśród nich są: kapelan Rodzin Katyńskich ks. Zdzisław Peszkowski, poeta ks. Jan Twardowski, ostatni prezydent RP na uchodźstwie Ryszard Kaczorowski czy działacz związkowy i społeczny Longin Komołowski.